Co jest w mojej kosmetyczce?

Cześć!
Wy czytając tego posta ja jestem na biwaku juz drugi dzień. Jutro wracam, a nie chcę. Nie lubię tego uczucia jak wracam do tej monotonnej rzeczywistości.
Z tego, że jestem.  na biwaku postanowiłam pokazać wam co zabieram na mniejsze wyjazdy z kosmetyków.
To jest kosmetyczka mojego ojczyma, ale ja mu ją podkradłam, bo jedyna co mi się wszytko mieści w niej i dopinam bez problemu. Tak wygląda wypchana po górę kosmetyczka i przechodzę do pokazywania dokładnie. 
Zacznę od kolorówki. Biorę to co do mojego codziennego makijażu. Czyli krem BB, puder, tusz do rzęs, balsam do ust, gąbeczka do kremu i pędzel. Jest to już wam bardzo dobrze znane.
Skoro mam makijaż to muszę go jakoś też zmyć. Do tego biorę płyn micelarny, waciki okrągłe, a że niestety po tym płynie twarz się klei to biorę krem-żel. Używam go jak i po demakijażu tak i rano przed. 
Na trzeci dzień biwaku moje włosy nie są zbyt piękne, ale uratuje mi tą katastrofę suchy szampon. 
Do obmycia się jakoego kolwiek biorę mydełko. 
Do umycia ząbek biorę taki komplet z oralB. 
Żeby się aż tak nie pocić na trasach biorę antypespirant w kulce i dezodorant. A żeby ładnie pachnieć biorę mgiełkę. 
No i na sam koniec została szczotka do włosów. Biorę jeszcze taką mało do plecaka, żeby mieć podczas trasy się czymś przeczesać. 

To wszystko co zabieram na biwaki. Zazwyczaj ten sam skład jest. Mam nadzieję, że spodobał wam się post.
Do następnego!
Julka <3

2 komentarze:

Dziękuję za każdy miły komentarz, motywuje mnie do dalszej pracy